Będąc w ciąży z pierwszym dzieckiem zawsze powtarzalam, że moje dzieci nie będą mieć dostępu, przez pierwsze lata, do telefonu. Życie zweryfikowało to inaczej... Bajka na telefonie często nas ratowała. Czy to podczas podróży samochodem czy szczepienia. Gdy dzieci stały się większe spodobały im się także gry na telefonie. Także telefon w jakimś stopniu pojawia się teraz w ich życiu codziennym. Wiadomo. Wszystko z umiarem... Myślę, że w obecnych czasach, nawet gdyby się bardzo chciało, to ciężko uniknąć kontaktu dziecka z elektroniką. Ważne jest jednak, by od początku sprawiać, by ten telefon czy tablet nie był obowiązkowym elementem codziennego życia. I właśnie w tym pomoze nam wspomniany poradnik.
Jest napisany genialny. Prostym językiem, który szybko dociera do odbiorcy. Dla mnie wzrokowca, książka jest bardzo atrakcyjna pod względem ilustracji, tabelek, podkreslen itd. Czytałam ja z ogromnym zainteresowaniem. Mogę śmiało stwierdzić, że wyciągałam z niej ogromną dawkę wiedzy i wskazówek. Nie tylko względem rozmowy, wychowania dziecka ale także wobec nas, dorosłych. Problem uzależnienia od telefonu/komputera dotyczy nas samych. A to w końcu od rodziców dzieci czerpią wzorce. Poradnik to książka do której się wraca. Znajdują się tabelki, które można uzupełniać. Jest też szereg rad i wskazówek jak sprawić oraz masa wskazówek, które pomogą nam wypracować kompromis w korzystaniu z elektroniki przez dziecko.
Dziękuję @wydawnictwo_dragon za egzemplarz do recenzji
Komentarze
Prześlij komentarz