Niespełna dwa tygodnie temu premierę miała czwarta część "Kochankowie Burzy. Martwa cisza".
"W czwartym tomie cyklu -Martwa cisza – hrabiostwo Klonowieccy wracają do Makowa, gdzie upajają się swoją miłością. Niebawem jednak zawisną nad nimi czarne chmury, bo nawet najlepiej dobraną parę mogą poróżnić tajemnice i niedopowiedzenia. Nina domyśla się, że mąż bierze udział w spisku mającym na celu odzyskanie przez Polskę niepodległości. Zlękniona o ukochanego, z każdym dniem czuje się coraz gorzej. Kiedy się okazuje, że niepokojące symptomy zdrowotne są wynikiem ciąży, Aleks zdaje się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Wkrótce wybucha jednak powstanie, Klonowiecki staje na czele jednego z oddziałów, a w życiu Niny nic już nie będzie wyglądało jak dawniej..."Z niecierpliwością a zarazem ogromną ciekawością zawsze czekam na kolejną część tej sagi 😀 Bardzo polubiłam Ninę, życzę jej jak najlepiej, jej los stał
Mi się bardzo bliski.
Szczęście małżonków zaburzone jest przez coraz bardziej nerwowa sytuacja w kraju. Aleks z jednej strony martwi się o ciężarna żonę, zaś z drugiej nie może zrezygnować z uczestnictwa w powstaniu.. Nina nie pała optymizmem o sukces powstania.. nie wszystko jest tak dobrze przygotowane i przemyślane jak widzą to powstańcy..
Autorka w fantastyczny sposób, bardzo realny przedstawia Polskę w drugiej połowie XIXw. Można "wczuć się" w panujący klimat, nastroje związane z powstaniem... Zobaczyć strach przed przyszłością, niepewnośc.. a także ludzi, którzy chcą walczyć za ojczyznę mimo, że do zwycięstwa daleka droga. Fajnie było także zobaczyć codzienność w tamtych czasach. Suknie, bale, pyszne kolację ;)
Dziękuję @videograf.sa za egzemplarz do recenzji
Komentarze
Prześlij komentarz