Początkiem listopada ukazała się kolejna część serii o Lottie, czyli „Totalnie chaotyczne święta Lottie Brooks” w tłumaczeniu Anny Klingofer-Szostakowskiej.
Opis od wydawcy:
"Specjalne, świąteczne wydanie przygód królowej żenady, Lottie Brooks, która podbija serca dziewczyn (i chłopaków!) na całym świecie!Kochany Święty Mikołaju,
w tym roku na święta chciałabym:żeby moja siostra Bella nie zwymiotowała na prezenty jak rok temu,
200 kitkatów (ale tych normalnych, nie w multipaku),
nowego brata, który nie będzie puszczać bąków (nazywa je „ciasteczkowym smrodkiem”, ohyda!),
żeby megaciacho Antoine (to ten chłopiec z Francji) zrobił mi meganiespodziankę w stylu komedii romantycznych z Netfliksa,
superbłyszczący cień do powiek z brokatem,
nowy pamiętnik (zdecydowanie za szybko się kończą).
XOXO
Lottie Brooks
PS Czy do świątecznej skarpety zamiast pomarańczy możesz wrzucić czekoladę?
Najbardziej chaotyczne święta Lottie nadciągają! A wraz z nimi Antoine i jego rodzinka. Tylko co na to rodzice Lottie?"
Nasze jest to pierwsze spotkanie z bohaterka więc byłyśmy bardzo ciekawe tej książki.
Książka, co prawda, dedykowana jest dla dzieci 9+ ale moja Julcie chętnie słuchała tych przygód 🙂 nie uwierzycie ile śmiechu przy tym było. Książka jest dłuższą więc czytałyśmy ją kilka wieczorów a za każdym razem, kończąc, słyszałam "Mamo, jeszcze klika stron przeczytaj ;)"
Wierzcie mi na słowo, że spędzając święta z Lottie nuda Was nie dosięgnie 🙂🙂
Komentarze
Prześlij komentarz